Wiktoria, to moja persona od zadań specjalnych. Zawsze kiedy chcę zrobić coś nowego, coś ekstrawaganckiego, z pomocą przybywa Ona. I tak było tym razem. Byłam w trakcie robienia sesji świątecznych, więc wykorzystałyśmy ten czas, żeby zmienić trochę schemat i zaszaleć. Połączyłyśmy delikatną scenerię z mocnym kobiecym akcentem. Czy nam wyszło? Według mnie tak, resztę pozostawiam Waszej ocenie! Wstawiając tego posta, bliżej nam do wiosny, ale pamiętajcie, że takie sesje będę organizowała u siebie każdego roku, więc zapamiętajcie informację, może w kolejnej edycji sesji świątecznych spotkam się z Wami u siebie w studio!